listopada 01, 2012

Testuję : Lirene Mleczko Nawilżające do demakijażu + Witam w Listopadzie ! Pełny miesiąc za mną :)

HEJ ! Witam w nowym miesiącu !

Minął mój PIERWSZY pełny miesiąc blogowania! Bardzo się cieszę, że jesteście ze mną i jest Was coraz więcej i za każde kliknięcie i każdy komentarz i każde ''obserwuję '' :).

Zastanawia mnie to dlaczego nie mogę odpowiadać na komentarze...  Brak funkcji ''odpowiedz'', wina szablonu ... ? :( 


Mroźny poranek, wstałam i od razu wyciągnęłam moje super skarpetki - pieski z uszkami... i rozkręciłam kaloryfery na full, ciepła herbatka wiśniowa, kołderka,  laptop w rękę i tak siedzę bo dziś na popołudnie do pracy :) Niestety dzisiaj opuszczam te święto ... pierwszy raz !


Do rzeczy... Mówiłam już jak bardzo nie lubię produktów Lirene? Trochę ich używałam i zawiodłam się nie raz ! Tym razem kupiłam mleczko nawilżające do demakijażu..myślałam, że będzie inaczej ale się zawiodłam !

MÓJ PIERWSZY BUBEL :


 Skład i opis dla zainteresowanych : 



Od razu mówię - nie wierzcie w to ! :)

Moja opinia: Mimo że niewypał mleczko ma bardzo ładny zapach, świeży i delikatny. Ma idealną konsystencję, nie za rzadka, nie za gęsta i nie pozostawia na skórze nieprzyjemnego filmu. Moja skóra po użyciu jest bardzo miękka i gładka. Raczej nie nawilża ale też nie wysusza... ale dlaczego bubel? 

Przygotowania do testowania
 ( od lewej : cień, kredka fioletowa, kredka w pisaku, eye liner, kredka smokey eye, pomadka, korektor i bronzer )

Efekt po pierwszym przetarciu




Próba druga ...


A tu już się BARDZO zdenerwowałam i przetarłam wiele razy ...
 

Same widzicie.. nadal ślady ;) czyli moja ocena 1/10 !! Nie polecam, zapach i konsystencja nic nie daje jeśli działanie jest zerowe....


Plusy : Zapach, konsystencja... i tyle !
Minusy : NIE DZIAŁA ! Nic a nic nie zmywa ... niewypał za wysoką cenę ... obietnice producenta niespełnione...


Znacie go ? Używałyście? Macie podobne zdanie... ciekawa jestem ? :)



41 komentarzy:

  1. Właśnie kupiłam go niedawno, u mnie nie jest tak źle. Jeśli dostanie się do oka to strasznie szczypie, ale ogólnie twarz zmywa dobrze :) + radziłabym wyłączyć kod weryfikacyjny

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo wytrwałości w blogowaniu:*

    Zapraszam Cię na mojego nowego bloga: http://mell-l.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To to lirene to dziadostwo z tego co widzę po zdjęciach, tak więc wiem już czego nie kupować :D super skarpetki :) dziękuje za odwiedziny i dodaje do obserwowanych ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze a ja zawsze myslalam ze Lirene poradzi sobie ze zmyciem makijażu... no ale widać że jednak czasem się można rozczarowac... pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. niezły bubel, ja ostatnio w ogóle przestawiłam się na demakijaż w postaci dobrego, glicerynowego mydełka, (znacznie szybciej i skóra lepiej to znosi) odstawiłam te wszystkie mleczka, żele i toniki :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używam mleczek do demakijażu
    nie mam potrzeby, a maluję się codziennie, więc z takim to bym zwariowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie używałam i po Twojej recenzji używać nie będę :D a to, że nie możesz odpowiedzieć na nasze komentarze to wina szablonu - niestety, autorzy szablonów o tym nie myślą :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam mleczko de demakijażu z Garniera i płyn micelarny z Biodermy i z tych produktów jestem zadowolona :) Lirene nie używałam, ale widzę, że chyba nic nie straciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam fluid z Lirene i bardzo go lubię.;)
    To Twoje mleczko to rzeczywiście jakiś niewypał.
    Pytałaś się o ten szampon Green Pharmacy:
    pomaga na pewno w odzyskaniu kondycji włosów, są bardziej miłe i odżywione. Dostać go można w Drogerii Natura.;)
    Też obserwuję.;)

    OdpowiedzUsuń
  10. dla mnie to też bubel..użyłam raz, drugi, trzeci, w końcu wylądował w koszu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej ;) nigdy nie byłam zwolenniczką Lirene. Do demakijażu używam mleczka z Garniera z róży i jestem bardzo zadowolona. chociaż nie testowałam go na tak szerokiej gamie produktów, gdyz na co dzień maluję sie minimalnie, bo nigdy nie mam czasu ;p
    Zapraszam i pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie używałąm i nie będę;D

    OdpowiedzUsuń
  13. zdecydowanie bubel, fajnie to widać na tych zdjęciach ;)
    dziękuję, to bardzo miłe :) zapraszam ponownie

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze wiedzieć, że to bubel. Będę się trzymać z daleka od tego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooooo już miesiąc....ja tak wytrwała nie jestem na blogspocie ;)
    Skarpetki słodkie <3
    A co do mleczek do demakijażu to ja ich unikam, wolę dwufazowe płyny ;)

    P.S. Krople pomagają ale jak napisałam u siebie to niestety te które były najlepsze nie wiem jak się nazywają :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakie świetne skarpetki, a co do tego mleczka to nie miałam i raczej nie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ale beznadziejne to mleczko ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluje i życzę Ci kolejnych owocnych miesięcy w blogowaniu:)
    Nie znam tego mleczka ale może i dobrze jeśli to taki bubel:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję:)
    Hm ja nie używałam, natomiast używam teraz produktu z firmy Eveline z kwasem hialuronowym i jestem mega zadowolona z niego:)
    Pozdrawiam i będę śledzić:):)

    OdpowiedzUsuń
  20. interesting post! would you like to follow each other in gfc? let me know!

    OdpowiedzUsuń
  21. a właśnie zamierzałam kupić to mleczko, jednak widzę że nie warto...
    Obserwuję i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. no właśnie widać jak czytasz notki na innych blogach. Komentarz za komentarz? nie, zupełnie odmawiam stosowania tego rodzaju jakichkolwiek prósb z ta blogowiczką, a dlaczego tak piszę? bo napisałam w poscie, że u mnie nie ma śniegu i wstawiłam zdjęcie śniegu, a tu co ? komentarz w stylu : "ooo, jak biało juz u ciebie" może to i głupie co teraz pisze, ale nie przepadam za takimi osobami, którze chcę aby to ktos czytał ich notki a sami nie potrafia zrobić tego samego ;/ sorry, ale taka prawda. ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. bo nie ma nic lepszego jak ziaja! pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)

    www.wprawkidokrakowskiejawangardy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam to mleczko, delikatne makijaże zmywa całkiem fajnie, ale z mocniejszymi sobie nie radzi.

    Co do cieni Inglota to serdecznie polecam, długo się trzymają i mają dużą gamę kolorystyczną do wyboru :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zamiast takich parafinowych mleczek wolę używać płynów micelarnych ;) Pozostawiają buzię świeżą jak po toniku. :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. używałam śmietanki lirene do cery naczynkowej i była lepsza :) choc osobiście wolę płyny 2-fazowe lub micelarne :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobrze wiedzieć, że to taki niewypał, jesli nie radzi sobie z kosmetykami, to tak samo dobrze nie usuwa zanieczyszczeń.

    OdpowiedzUsuń
  28. To wina szablonu. Niestety mój też ma tę wadę, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby go zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  29. dziękuję za odwiedziny i komentarz :) obserwujemy?
    http://madamedeluxe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. dzięki za opinie, napewno go nie kupie :)
    +genialny blog!

    OdpowiedzUsuń
  31. Maść oliwkową z Ziaji dostałam w aptece jako gratis do kremu, ale to było chyba z półtora roku temu...przyznam szczerze, że nie widziałam jej nigdy w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  32. osobiście też nie za bardzo przepadam za kosmetykami lirene, za to moja mama lubi je bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeszcze z takim bublem to chyba nigdy nie miałam do czynienia ;o

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie używałam i używać nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Będę wiedzieć, żeby nie kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  36. nie próbowałam i nie spróbuje :P obserwuje i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. no nie polecam :) jakoś nigdy Lirene na mnie wrażenia nie zrobiło, nie wiem jak na Was ! Każdy w końcu ma swoje gusta ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Kolorowa ! Przepraszam ten komentarz z mojej strony to była ironia ;) spokojnie przeczytałam Twoją notkę :D

    OdpowiedzUsuń
  39. co za bubel :/ dzięki nie będę tracić na to pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Fajne kapciochy :P
    Na pewno go nie kupię, a moim zamiarem było mleczko do demakijażu z Lirene...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ! Jeśli masz pytanie... napisz - odpowiem :)

Jeśli obserwujesz... powiadom mnie ;) zajrzę chętnie do Ciebie ;)

Copyright © 2016 Naliex , Blogger